poniedziałek, 14 grudnia 2015

#7 Przyjaźń

Prawdziwa przyjaźń jest super sprawą, każdy raczej ma w swoim życiu osobę, której czasem może się wygadać ale i wspólnie powygłupiać. Pytanie: Co można rozumieć jako "przyjaźń"? Myślę, że tym terminem można opisać bezinteresowne relacje między ludźmi. Właśnie, prawdziwa przyjaźń jest bezinteresowna. Nie możemy określić w ten sposób relacji dla "fejmu", kasy itd. W życiu raczej kieruję się zasadą "Nie ilość tylko jakość". Uważam, że lepiej jest mieć swoje zaufane grono ludzi, które będzie z nami na dobre i na złe niż wielu znajomych, z których w sytuacji kryzysowej niewielu bez wahania by nam pomogło. Nie zapominajmy również że jeżeli wymagamy, to musimy dawać od siebie to samo!! Nie popadając w skrajność, chodzi oczywiście o to żeby bliżej siebie mieć ludzi, których jesteśmy pewni aniżeli tych, którzy są z nami w wybiórczych sytuacjach. Jakiś czas temu wpadłem na powiedzenie, które uważam za jak najbardziej trafne: "Prawdziwych przyjaciół nie poznaje się w biedzie, ale przez to jak reagują na twoje sukcesy". Na chwilę obecną mogę śmiało stwierdzić, że mam przy sobie kilka takich osób. Kłótnie między ludźmi są rzeczą naturalną, czasem każdemu zdarzy się konflikt nawet z najbliższymi dla siebie osobami, podobnie jest z zazdrością, rzecz naturalna. Pamiętajmy jednak, że jeśli ktoś jest nam bliską osobą, powinniśmy mimo wszystko chcieć dla niego jak najlepiej i nie marnować czasu na niepotrzebne spory.

https://www.youtube.com/watch?v=AWQoX-a5nGU


poniedziałek, 30 listopada 2015

#6 Dokąd zmierzasz?




Po małej przerwie spowodowaną dużą ilością obowiązków postanowiłem wrócić do sporadycznego pisania :)

Od pewnego czasu miewam lekkie refleksje nad życiem, kompletnie bez powodu. Każdy z nas ma częściej lub rzadziej takie momenty zadumy. Zastanów się czy to co robisz Cię uszczęśliwia? Dużo osób żyje po prostu z dnia na dzień, bez chęci większej zmiany, rozwoju. Musimy nieustannie walczyć o swoje marzenia, bo nie wiemy ile czasu nam zostało na ich zrealizowanie. Oczywiście, to nie znaczy, że mamy się z czymś przesadnie spieszyć. Chodzi o to, żeby nie dać się monotonii dnia codziennego. Jeśli to możliwe nie odkładaj realizacji planów "na potem" tylko już teraz zacznij wcielać je w życie. To jaką będziesz miał przyszłość zależy od tego ile wypracujesz teraz. Niezmiernie ważne jest żeby na co dzień być dobrym człowiekiem, pomocnym i życzliwym wobec innych. Wtedy sami czujemy się lepiej oraz wiele rzeczy przychodzi nam łatwiej. Okazane dobro wraca :)  Nigdy nie jest za późno, żeby stworzyć swoją lepszą wersję!

https://www.youtube.com/watch?v=GTWVTQXKwa4

niedziela, 27 września 2015

#5 Porażka



Dzisiejsza porażka uczyni Cię silniejszym jutro.  Każdy z nas na pewno zaznał kiedykolwiek smaku porażki. Wczoraj i ja poczułem się pokonany.
MIMO TO nie zamierzam się poddawać. Każdą porażkę można obrócić w sukces, jeśli cokolwiek Ci się w ostatnim czasie nie udało, nie załamuj się, ponieważ to jeszcze nie koniec!! Pamiętaj żeby zawsze mimo wszystko walczyć do końca o coś na czym naprawdę Ci zależy. Powoli do celu, byle nie za wolno, bo życie to nie wieczność.

https://www.youtube.com/watch?v=neKYaSpuCog

niedziela, 20 września 2015

#4 Żyj chwilą



  "Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest Twoje."- Jan Paweł II

 Życie jest zbyt krótkie żeby codziennie budzić się z pretensjami do świata, należy mimo wszystko być życzliwym wobec ludzi, bo wszystko co uczynimy, kiedyś do nas wróci. Nie można rozpamiętywać złych rzeczy, ponieważ w nic nam to nie pomoże, a wręcz zaszkodzi. Działa to także w drugą stronę, nieuczciwość, nieuprzejmość i inne złe rzeczy również mogą do nas wrócić nawet szybciej niż się spodziewamy. Oczywiście nikt zdrowy nie lubi wszystkich w swoim otoczeniu, to jest naturalne, jeśli ktoś Cię skrzywdził w jakikolwiek sposób nie wypominaj mu tego, postaraj się mu to zapomnieć, ale to jest troszkę oddzielny temat. Wracając, pomyśl "A co gdyby jutro był ostatni dzień mojego życia?". Ile jest rzeczy, które chciałbyś właśnie wtedy wykonać? A teraz odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej? Nie mamy pewności co może stać się za minutę, godzinę, dzień czy też miesiąc. Nie odkładajmy niczego na później, bo nikt nie powiedział że te "później" na pewno nastąpi. CIESZ SIĘ ŻYCIEM CZŁOWIEKU!!! 

https://www.youtube.com/watch?v=DWH6Sgic0fk

wtorek, 25 sierpnia 2015

#3 Ciężka praca

"Jeśli chcesz osiągnąć wyższy poziom, działaj jakbyś już na nim był" - William James

"Ciężka praca" to pojęcie bardzo rozbudowane. Spróbuję chociaż częściowo odnieść się do tego hasła. W zależności od tego co chcemy osiągnąć, jest wiele czynników składających się na sukces. Warto odpowiedzieć sobie na proste z pozoru pytanie: "Czy robię wszystko, aby osiągnąć swój cel?". Jeśli jesteśmy ludźmi ambitnymi i pracowitymi to bez głębszego zastanowienia odpowiedź będzie brzmiała "tak", jednak po dłuższym przemyśleniu prawda może okazać się zupełnie inna. Niedawno miałem długą rozmowę z lekarzem, który prowadzi moją rehabilitację. Uświadomił mi on wiele istotnych kwestii. W przypadku sportowca ciężka praca nie jest tylko podczas treningu na boisku, lecz trwa przez 24 godziny. Wlicza się w nią trenowanie indywidualne, zdrowe odżywianie i inne tego typu rzeczy, które pomogą w rozwoju (oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku). Nie można nigdy zadowalać się swoimi dotychczasowymi osiągnięciami i trzeba pracować aby było ich coraz to więcej. Wiadomo, że nawet jeśli ciężko pracujemy to nie zawsze wszystko pójdzie po naszej myśli, ale w takiej chwili nie ma co się załamywać tylko podnieść głowę i dalej sumiennie walczyć o marzenia. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale na pewno będzie warto! Podążaj swoją drogą i  pamiętaj, że CIĘŻKA PRACA ZNACZY WIĘCEJ NIŻ TALENT.

https://www.youtube.com/watch?v=oqzTignky58

niedziela, 16 sierpnia 2015

#2 Zdrowie to podstawa


Zdrowe ciało to bardzo ważna rzecz nie tylko dla sportowca. Ciężko nie zgodzić się z zasadą "zdrowe ciało - zdrowy umysł". Kiedy coś nam dolega jesteśmy rozdrażnieni i nieprzyjemni wobec innych. Często nie możemy skupić się na wielu rzeczach. W swoim życiu  młodego sportowca miałem jak każdy kilka mniej lub bardziej groźnych urazów, od zwykłych zbić i zwichnięć po martwice i uszkodzenie pleców. (mam nadzieję, że nie doświadczę już więcej urazów eliminujących mnie z gry). "Zwykle jest tak, że nie cenimy tego co mamy, a jak stracimy to tęsknimy i wspominamy". Kiedy przyjdzie choroba to wiele dalibyśmy żeby móc robić zwykłe rzeczy, których nie docenialiśmy kiedy było wszystko w porządku. Bardzo ważne żeby pamiętać, że zły okres minie, będzie to czasochłonne ale nie wolno się poddać!

Teraz opowiem moją historię, jeśli ktoś jest zainteresowany, niech czyta dalej :)


Rok temu odniosłem kontuzję pleców, z pozoru nic poważnego. Myślałem, że góra miesiąc i będę jak nowy, ale niestety myliłem się... Do porządnego lekarza (czyt. fizjoterapeuty)  trafiłem dopiero po 3 miesiącach funkcjonowania z kontuzją i to był duży błąd. Jeśli odpuściłbym rundę jesienną i zajął się leczeniem to dawno już zapomniałbym że miałem jakiś uraz, ale moja ambicja nie pozwoliła mi na to. Potem kolejne 3 miesiące to była walka z samym sobą. Codzienne serie ćwiczeń oraz trenowanie z bólem, a co tydzień wizyta w oddalonym o 80 km Białymstoku były bardzo uciążliwe. Nie poddawałem się bo miałem cel - wrócić jak najszybciej na boisko. Byłem gotowy na pierwszy mecz rundy wiosennej. Na moje nieszczęście byłem w nim 2 razy mocno faulowany (za jeden z tych fauli zawodnik obejrzał czerwoną kartkę) przez co odnowiłem sobie uraz pleców. Wtedy okazało się w jakim stopniu było to wyleczone. Byłem podłamany wizją kolejnej rehabilitacji, ale obrałem sobie cel taki jak 4 miesiące wcześniej. Tym razem poszło szybko i miesiąc później nie czułem bólu. Po kilku dniach zdecydowałem się grać na szkolnym turnieju mimo tego, że miałem się oszczędzać. Ostatni mecz skończył się dla mnie fatalnie, w końcówce drugiej połowy prosto w nogi wjechał mi rozpędzony bramkarz drużyny przeciwnej, przez co uderzyłem ze sporej wysokości o boisko tym samym kolejny raz odnawiając sobie kontuzje i łamiąc sobie żebra z lewej strony. Ból wtedy był wiele większy niż przed rozpoczęciem leczenia. Od tamtego czasu miałem 3 miesiące przerwy od sportu. Pod koniec czerwca trafiłem do nowego lekarza z pobliskiej miejscowości, który uświadomił mi m.in. to, że muszę bardziej dbać o siebie na co dzień poza ciężką pracą na treningach. Swoje trenowanie po 3-miesięcznej przerwie rozpocząłem pod koniec lipca wyjazdem na obóz ze swoją drużyną, ale pokazał mi on, że jeszcze za wcześnie na powrót w 100%. Z racji, że jestem młody i bardzo ambitny jest to dla mnie bardzo ciężka sytuacja. Czeka mnie jeszcze wiele godzin rehabilitacji, ale wiem że będzie warto! Mimo, że jest mi ciężko oglądać kolegów z boku boiska to nie poddam się i zrobię wszystko żeby wrócić do gry. NEVER GIVE UP!

https://www.youtube.com/watch?v=uBxbIH23nPU

niedziela, 9 sierpnia 2015

#1 O sobie

Witam, nazywam się Maciek. Jestem zawodnikiem juniorskiej drużyny piłkarskiej w moim rodzinnym mieście. Kiedyś szukałem motywacji, żeby wziąć się za siebie, ale nie wiedziałem gdzie jej szukać. Z czasem udało mi się zebrać w sobie i zacząć podążać swoją drogą. Bardzo pomogły mi stronki i blogi tego typu, więc teraz postanowiłem założyć swoją. Będę przedstawiał wam m.in. swoje sposoby na znalezienie motywacji, głównie z punktu widzenia sportowca(piłkarza), ale spróbuję nie poprzestać na tym. Postaram się również udostępniać wam swoje ulubione piosenki i swój ogólny światopogląd. Mam nadzieję, że dzięki moim postom pomogę chociaż jednej osobie w jej podróży na szczyt. Gorąco zachęcam do śledzenia mojej stronki :)