wtorek, 25 sierpnia 2015

#3 Ciężka praca

"Jeśli chcesz osiągnąć wyższy poziom, działaj jakbyś już na nim był" - William James

"Ciężka praca" to pojęcie bardzo rozbudowane. Spróbuję chociaż częściowo odnieść się do tego hasła. W zależności od tego co chcemy osiągnąć, jest wiele czynników składających się na sukces. Warto odpowiedzieć sobie na proste z pozoru pytanie: "Czy robię wszystko, aby osiągnąć swój cel?". Jeśli jesteśmy ludźmi ambitnymi i pracowitymi to bez głębszego zastanowienia odpowiedź będzie brzmiała "tak", jednak po dłuższym przemyśleniu prawda może okazać się zupełnie inna. Niedawno miałem długą rozmowę z lekarzem, który prowadzi moją rehabilitację. Uświadomił mi on wiele istotnych kwestii. W przypadku sportowca ciężka praca nie jest tylko podczas treningu na boisku, lecz trwa przez 24 godziny. Wlicza się w nią trenowanie indywidualne, zdrowe odżywianie i inne tego typu rzeczy, które pomogą w rozwoju (oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku). Nie można nigdy zadowalać się swoimi dotychczasowymi osiągnięciami i trzeba pracować aby było ich coraz to więcej. Wiadomo, że nawet jeśli ciężko pracujemy to nie zawsze wszystko pójdzie po naszej myśli, ale w takiej chwili nie ma co się załamywać tylko podnieść głowę i dalej sumiennie walczyć o marzenia. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale na pewno będzie warto! Podążaj swoją drogą i  pamiętaj, że CIĘŻKA PRACA ZNACZY WIĘCEJ NIŻ TALENT.

https://www.youtube.com/watch?v=oqzTignky58

niedziela, 16 sierpnia 2015

#2 Zdrowie to podstawa


Zdrowe ciało to bardzo ważna rzecz nie tylko dla sportowca. Ciężko nie zgodzić się z zasadą "zdrowe ciało - zdrowy umysł". Kiedy coś nam dolega jesteśmy rozdrażnieni i nieprzyjemni wobec innych. Często nie możemy skupić się na wielu rzeczach. W swoim życiu  młodego sportowca miałem jak każdy kilka mniej lub bardziej groźnych urazów, od zwykłych zbić i zwichnięć po martwice i uszkodzenie pleców. (mam nadzieję, że nie doświadczę już więcej urazów eliminujących mnie z gry). "Zwykle jest tak, że nie cenimy tego co mamy, a jak stracimy to tęsknimy i wspominamy". Kiedy przyjdzie choroba to wiele dalibyśmy żeby móc robić zwykłe rzeczy, których nie docenialiśmy kiedy było wszystko w porządku. Bardzo ważne żeby pamiętać, że zły okres minie, będzie to czasochłonne ale nie wolno się poddać!

Teraz opowiem moją historię, jeśli ktoś jest zainteresowany, niech czyta dalej :)


Rok temu odniosłem kontuzję pleców, z pozoru nic poważnego. Myślałem, że góra miesiąc i będę jak nowy, ale niestety myliłem się... Do porządnego lekarza (czyt. fizjoterapeuty)  trafiłem dopiero po 3 miesiącach funkcjonowania z kontuzją i to był duży błąd. Jeśli odpuściłbym rundę jesienną i zajął się leczeniem to dawno już zapomniałbym że miałem jakiś uraz, ale moja ambicja nie pozwoliła mi na to. Potem kolejne 3 miesiące to była walka z samym sobą. Codzienne serie ćwiczeń oraz trenowanie z bólem, a co tydzień wizyta w oddalonym o 80 km Białymstoku były bardzo uciążliwe. Nie poddawałem się bo miałem cel - wrócić jak najszybciej na boisko. Byłem gotowy na pierwszy mecz rundy wiosennej. Na moje nieszczęście byłem w nim 2 razy mocno faulowany (za jeden z tych fauli zawodnik obejrzał czerwoną kartkę) przez co odnowiłem sobie uraz pleców. Wtedy okazało się w jakim stopniu było to wyleczone. Byłem podłamany wizją kolejnej rehabilitacji, ale obrałem sobie cel taki jak 4 miesiące wcześniej. Tym razem poszło szybko i miesiąc później nie czułem bólu. Po kilku dniach zdecydowałem się grać na szkolnym turnieju mimo tego, że miałem się oszczędzać. Ostatni mecz skończył się dla mnie fatalnie, w końcówce drugiej połowy prosto w nogi wjechał mi rozpędzony bramkarz drużyny przeciwnej, przez co uderzyłem ze sporej wysokości o boisko tym samym kolejny raz odnawiając sobie kontuzje i łamiąc sobie żebra z lewej strony. Ból wtedy był wiele większy niż przed rozpoczęciem leczenia. Od tamtego czasu miałem 3 miesiące przerwy od sportu. Pod koniec czerwca trafiłem do nowego lekarza z pobliskiej miejscowości, który uświadomił mi m.in. to, że muszę bardziej dbać o siebie na co dzień poza ciężką pracą na treningach. Swoje trenowanie po 3-miesięcznej przerwie rozpocząłem pod koniec lipca wyjazdem na obóz ze swoją drużyną, ale pokazał mi on, że jeszcze za wcześnie na powrót w 100%. Z racji, że jestem młody i bardzo ambitny jest to dla mnie bardzo ciężka sytuacja. Czeka mnie jeszcze wiele godzin rehabilitacji, ale wiem że będzie warto! Mimo, że jest mi ciężko oglądać kolegów z boku boiska to nie poddam się i zrobię wszystko żeby wrócić do gry. NEVER GIVE UP!

https://www.youtube.com/watch?v=uBxbIH23nPU

niedziela, 9 sierpnia 2015

#1 O sobie

Witam, nazywam się Maciek. Jestem zawodnikiem juniorskiej drużyny piłkarskiej w moim rodzinnym mieście. Kiedyś szukałem motywacji, żeby wziąć się za siebie, ale nie wiedziałem gdzie jej szukać. Z czasem udało mi się zebrać w sobie i zacząć podążać swoją drogą. Bardzo pomogły mi stronki i blogi tego typu, więc teraz postanowiłem założyć swoją. Będę przedstawiał wam m.in. swoje sposoby na znalezienie motywacji, głównie z punktu widzenia sportowca(piłkarza), ale spróbuję nie poprzestać na tym. Postaram się również udostępniać wam swoje ulubione piosenki i swój ogólny światopogląd. Mam nadzieję, że dzięki moim postom pomogę chociaż jednej osobie w jej podróży na szczyt. Gorąco zachęcam do śledzenia mojej stronki :)