"Ten, kto pokona samego siebie, jest najpotężniejszym wojownikiem"- Konfucjusz
Narzekanie na wszystko i wszystkich jest obecnie ulubionym zajęciem większości ludzi. Od "za zimno/za gorąco" poprzez krytykę za cokolwiek ludzi dookoła aż do kompletnych głupot typu zły kąt padania słońca na tapczan w pokoju gościnnym, z resztą obojętnie na co ważne, żeby pogderać. To gdzie jesteś dziś, jest wynikiem tego co robiłeś w przeszłości. Naturalnie, można siedzieć na tyłku i cały czas powtarzać sobie jak mantrę każdemu znane i wszechobecne sformułowanie "od jutra". Możesz iść na łatwiznę, świat oceniaj z perspektywy sprzed swojego monitora, olewaj naukę, odrzucaj wszystkie osoby, które się o Ciebie starają, podejmij najmniej wymagającą pracę, różne kursy i szkolenia unikaj jak ognia, o treningu i zdrowym odżywianiu pamiętaj od "kiedy mi się zechce", a potem narzekaj że wszystko jest złe i niedobre, twoje cele i marzenia są nieosiągalne, a ludzie, którzy odnieśli sukces i są szczęśliwi są po prostu farciarzami. Tak jak powtarzać "świat jest do dupy" można do znudzenia tłuc przekoloryzowaną wizję, że wszystko jest proste, oczywiste i łatwe. Owszem, świat będzie piękny jeśli spojrzysz na niego z innej perspektywy i będziesz sumiennie, dzień w dzień pracował nad sobą. Przestań narzekać, szukaj jak najwięcej pozytywów w swoim życiu i doceniaj zwykłe proste rzeczy. Podążanie swoją drogą nie oznacza, że twoje życie będzie nudne lub ograniczone. Pokonaj siebie, podchodź do życia z pozytywnym myśleniem i uśmiechem, a wyda Ci się ono o wiele łatwiejsze. Trzymam za Ciebie kciuki! :)

